– Sprawdźcie w Internecie, gdzie mają siedzibę – zaczął nagle wydawać dyspozycje niczym zaprawiony w bojach szef ekipy śledczej. – Słyszałem o tych duchowych SPA w klasztorze w Tyńcu, więc tym bardziej jestem ciekaw, co może zaproponować taka Wspólnota.
– Pewnie wpuści, a potem nie wypuści – spekulował dziennikarz.
– Otóż to.
– Co dalej? – zapytała Ewa.
– Potem tam pojadę – rzekł ksiądz.
– Nie – zaoponował zdecydowanie Kuhn.
– Dlaczego?
– Przecież dobrze wiedzą, jak ksiądz wygląda. To musi być ktoś, kogo nie znają i...
– I nie kobieta – dokończyła Rimmel. – To chciałeś powiedzieć?
Tylko wzruszył ramionami.
– Z tego co wiem, na takie duchowe SPA wybierają się częściej kobiety niż mężczyźni – powiedziała archeolożka. – Jedna moja znajoma była. Właśnie w Tyńcu. Prawda jest taka, że to wszystko wynika z mody. Jedna pochwali się drugiej w pracy, ta powie trzeciej przy kawusi, a po kilku dniach okaże się, że nie można tam nie pojechać, bo będzie się wykluczonym poza nawias. Przynajmniej do czasu, kiedy modne będzie znów surfowanie na Helu albo jazda na quadach.
– W takim razie pozostaje nam ciągnięcie zapałek – zaśmiał się Kuhn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz