Leżajsk zawsze będzie mi się kojarzył z Bieszczadami. Wczoraj dostałem sms: "Pozdrowienia z Bieszczad. Pogoda dopisuje, więc cały czas jestem w górach". Problem w tym, że nie wiem, od kogo ta wiadomość. Ale niech mu się dobrze chodzi. I pije piwo. Żywiec poszedł za ciosem i po "niepasteryzowanym" Specjale i Królewskim wypuścił też Leżajsk. Kupiłem na urlopie trzy, zacząłem pić, ostrożnie. I zostałem bardzo mile zaskoczony! Piwo jest dobre, mimo że tylko sterylizowane, no i w dodatku z puszki. I dostępne po śmiesznej cenie w Biedronce. Czuję, że będę je często kupował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz