Browar w Elblągu zawsze był mi bliskim. NIe tylko dlatego, że był dokładnie 100 lat starszy ode mnie. Piło się EB, Czarnego Specjala, Full Light i tak dalej, głównie na studiach. Został założony w 1872 jako Elbinger Aktien-Brauerei, osiem lat później został przejęty i działał jako Browar Angielski Zdrój. Od 1900 był oficjalnym dostawcą piwa na dwór cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. Nawet po 1945 roku warzył dalej. Aż musieli spieprzyć. Kupił Żywiec i spierdolił.
Gdy dowiedziałem się, że wypuścili Czarnego Niepasteryzowanego, ucieszyłem się. Kupiłem cztery: dwa NP, dwa czarne, dla żony. I tu zagwozdka: “niepasteryzowany” miał okres przydatnosci do spożycia... dłuższy niż pasteryzowany, więc niech ktoś to w końcu powie, nazwie rzecz po imieniu. TO JEST OSZUSTWO! Żywiec wzorem innych też chce wejść w temat, no to wali zielone etykiety (Królewskie, Leżajsk) i mówi, że to niepasteryzowane. No dobra, ale Łomża, Bosman, Piast też robią podobnie, a piwO jest smaczne, No to spróbujmy. Już pierwszy łyk wykręca gębę. W życiu nie piłem piwa tak walącego spirytusem. Aż szkoda słów. Więcej tego gówna do ust nie wezmę!