Nazwa jak nic kojarzy się z Czarnym Specjalem z Elbląga. Różni się tylko poprzeczką. No ale słowa to nie wszystko, ważne, co w środku. Z Książ Czarny Specjał pełen jest niespodzianek! Kupiłem tylko jedną butelkę, gdyż środa przed dwoma tygodniami nieco różniła się od innych piwnych śród. Wyskoczyliśmy z żoną do kina na II część Sherlocka Holmesa. Dedustacja dopiero po powrocie. Piwo jest mocne, bo to dziewiątka, słodkawe jak Warka Strong, ale lepsze. Piło się powoli, smakowało, delektowało. Moc tę się czuło. Podejrzewam, że po dwóch byłbym gotowy. Kiedyś to zrobię, bo to piwo, do którego warto wracać, piwo, które nie oszukuje, nie składa obietnic bez pokrycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz