I kolejne piwo z Browaru Południe, Krakowiak Nieklarowny. Muszę powiedzieć, że odrzuca mnie, gdy etykieta piwa jest zbyt krzykliwa, jakieś czerwienie, zielenie, srebra i złota. Może w środku jest coś dobrego, ale ja mam blokadę. Dlatego nie kupiłem jeszcze i nie piłem piwa na przykład z browaru Fortuna. Browar Południe, szykując design swoich produktów, musiał współpracować z grafikiem, który zna się na rzeczy. I chyba robił coś wcześniej dla Krakowskiego Kredensu. Podobne, prawda? Do tego zawieszka na szyjce butelki, gdzie podano sposób serwowania piwa niefiltrowanego. Nalejmy więc i wypijmy. Ale najpierw popatrzmy. Kolor urynalny (gdzieś przeczytałem to określenie i bardzo mi się spodobało). Smak. Poprawny, bez uniesień. Wypiłem dwa i poczułem nawet moc. Może się poprawi, bo warto, by Kraków, prócz małych browarów restauracyjnych, miał coś swojego. Żeby pić piwo z tego browaru, siedząc gdzieś na murku na Kazimierzu lub nad Wisłą (ciekawe, czy straż miejska tam mocno łapie?). Lub gdziekolwiek, bo to miasto magiczne. Zapytano W. Allena, przy okazji premiery filmu promującego kolejne miasto europejskie, czyli Rzym, czy nakręciłby film w Krakowie. Powiedział, że tak. Za 15 milionów dolarów. Póki co może promujmy Kraków Krakowiakiem Nieklarownym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz