czwartek, 4 sierpnia 2011

Johannes

Ciąg dalszy pourlopowych podsumowań. Gdy ujrzałem po raz pierwszy etykietę tego piwa, serce mi zadrżało. Czyżby? Czyżby jednak? Niebieski rysunek mężczyzny z długimi włosami, brodą i hiszpańskim kołnierzem. Toż to sam Jan Heweliusz! Gdański astronom i piwowar. Kultowe piwo Hevelius, najpierw z Gdańska, potem z Elbląga, które piłem z nalewaka jeszcze jakieś 7 lat temu. Reaktywowali? No, nie. To browar Amber z Bielkówka koło Gdańska. Pomysł przedni, właśnie dla takich sentymentalnych gości jak ja. Na kontretykiecie stoi, że kupując piwo Johannes, wspierasz zakup eksponatów do Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. No to wsparłem. I wiem, że są rzeczy, których nie da się podrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz