piątek, 25 listopada 2011

Imielin

W Leclercu mieli Imielin, no to wziąłem dwa. Imielin bowiem to nie tylko subdzielnica na południu Warszawy i przystanek metra, ale też miasto na Śląsku, które ma swój browar. Swego czasu zaczęli wypuszczać specjalne piwo pod nazwą GKS Katowice, piwo kibica. I bardzo dobrze! Wracacając do samego piwa: kolor ciekawy, głęboki, nieurynalny, trochę gorzej z zapachem, który był nieco kwaśny. Piwo zalicza się do piw prostych, z pewnością na lokalnym rynku panowie kupują, skoro trzyma się od 1993 roku. Pierwszy łyk odrzucił, potem było już nieco lepiej. Szybko zorientowałem się, że piwo Imielin należyć pić bez przerwy. Co ciekawe, na ściankach kufla został osad z piany, co zawsze świadczy na korzyść produktu.

środa, 2 listopada 2011

Bosman Full

Czerwony Bosman zawsze będzie mi się kojarzył ze stadniną koni w Bielinie, jesienią i rozmowami o Witkacym z pewną piękną kobietą. Czerwony Bosman, piwo ze Szczecina, którego Szczecin nie ma prawa się wstydzić (w przeciwieństwie do niektórych polityków). Czerwonego Bosmana zawsze warto wciągnąć, ale w butelce. Bosman prowokuje do pytań: kim bym był dziś, gdybym kiedyś zdecydował się zostać bosmanem podchorążym, a potem podporucznikiem Marynarki Wojennej? A mogłem! Czy dobrze zrobiłem, zarzucając scenę, na której śpiewałem o bosmanie, który tylko zapiął płaszcz i zaklął? Wybrałem literaturę i, na razie, nie żałuję. Życie składa się z takich właśnie mniejszych lub większych wyborów.