środa, 3 listopada 2010

Awiatik niepasteryzowany

Najpierw zaskoczenie: butelka zapakowana w papier. Że niby co? Że straż miejska się nie przypierdoli, jak będziesz degustował na ławce w parku? Nie sądzę. Odwijamy, zresztą z pewnym trudem. Na butelce naklejek żadnych, więc nie wiem, na jakiej podstawie mi ją przyjmą jako zwrotną... Tak, tak, zdaję sobie sprawę, że krążę wokół tematu, zamiast przejść do sedna. Zatem jest tak: Awiatika warzy BK z Olsztyna na zamówienie Dionizosa z Radomia. Dionizos to zdaje się hurtownia-sklep z ambicjami, powiązany z Browarem Zamkowym w Radomiu, na którego stronie stoi, że tego piwa nie można kupić, ale warzą nasze piwo inne browary według receptury. No to próbujemy owego Awiatika (ciekawe, czy samolot można pilotować po pijaku i kto to sprawdzi?). Piję i już wiem, czemu tego piwa nie można kupić. Nie będę okrutny i nie powiem głośno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz