środa, 9 lutego 2011

Greener

Zawsze gdy słyszę, że cos ekologiczne, wzrasta we mnie czujność. W znakomitej większości przypadków to tylko chwyt marketingowy. Jest kilka programów w telewizorze, gdzie pokazują, co tak naprawdę jemy na co dzień. Zgroza! Ja przynajmniej od 21 lat nie jem mięsa, więc nie zastanawiam się, z czego składają się parówki czy hamburgery. A ekologiczne piwo to jakie? – brzmi pytanie. Odpowiadam: to produkty Ciechana i Lwówka. A Piotrków, Cornelius? Piwo o nazwie Greener? Jak stoi na etykiecie, jest to piwo bez konserwantów, niefiltrowane, dwusłodowe. No i smakuje nieźle. Kupuję! Jak zresztą większość oferty z tego browaru w smukłych butelkach. Na zakończenie kusi mnie, by w kilku słowach wspomnieć o swojej... bojówkarskiej przeszłości. Byłem Zielonym, protestującym przeciwko zwierzętom w cyrku, rajdowi Kormoran, obchodzącym Dzień Ziemi, oczyszczającym własnymi rękami rzekę Łynę, debatującym na temat przyszłości Biebrzy. Mam na koncie nawet kilka artykułów do "Zielonych Brygad". Co z tego zostało? Wegetarianizm, segregacja śmeici, mycie zębów przy zakręconym kranie. To chyba całkiem sporo. Jest co przekazać synowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz