wtorek, 31 lipca 2012

Tyskie Klasyczne

Kompania Piwowarska się ruszyła. Dotąd Tyskie to było tylko Gronie i Książęce. Pierwsze nałogowo pije mój szwagier, ja wolę Książęce. Teraz pojawiają się trzy nowe mutacje tego ostatniego. Ale zanim po nie sięgnę, parę słów na temat Tyskiego Klasycznego. Pierwszy raz widziałem je na majówce w Sandomierzu. Etykieta przykuwa wzrok. Jestem pewien, że gdybym kupił je wtedy, schłodzone, i wypił na miejscu jak kolega Ciepłotek, może by mi podpasowało. Wszak na smak piwa składają się nie tylko chmiel i woda, ale okoliczności i towarzystwo, w którym się pije. Kupiłem, posmakowałem i wyszło coś miernego, bez szczególnych uniesień. A szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz