piątek, 18 grudnia 2009

Lipcowe

Od razu ściągnęło mój wzrok, jedno jedyne na na nowo zaaranżowanej półce w moim osiedlowym sklepiku. Butelka 0,33 z wydłużoną szyjką, no i etykieta, nawiązująca do najlepszych czasów i wzorów browarnictwa. Lipcowe, niepasteryzowane z browaru Jagiełło. Bardzo dobre, choć niewielka dawka. Może być też tak, że przy drugim by się zepsuło, bo i tak w praktyce bywało. A takim sposobem mamy piwo, które można aplikować właśnie tak. Jak mawiał dozorca Prokop – małe piwo przed śniadaniem. Oj, przydałoby się dzisiaj. bo wczoraj była świąteczna zakładowa impreza. Cztery heinekeny (jak nie ma co, a nie chce się wódy, to trzeba pić zaborców), to niewiele; ból głowy dziś bardziej za sprawą dymu tytoniowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz